R o z w a r s t w i e n i e
przemarznięty bez czapki sen
siedzi na balkonie skulony w kłębek
choć ustawicznie stukam w szybę
gestem ręki zapraszam do pokoju
on tylko kiwa przecząco głową
jestem coraz bardziej zmęczony
noc na kuligu szaleje z wiatrem
po rozgwieżdżonym granacie
a w sercu smutek i cisza
czas nie jest moim sprzymierzeńcem
sen wybrał inne okna
wokoło pustka i ciemność
cisza przyklejona do szyby płacze
16.01 – 17.01.2013.
Komentarze (31)
Bardzo obrazowo opisana bezsenność. Smutno...
Naprawdę świetny wiersz! Pozdrawiam:-)