C N O T A
Pewien pan doktorek miał końskie
zdrowie,
postrzegł; koniaczka mocnego wypiję
sobie.
Gulnął od razu trunku buteleczkę całą,
że słabszy od gorzałki wnet się okazało.
Rety! ratunku - krzyczy żonka
zmartwiona,
lekarz a nagle bez przyczyny chory i
kona.
Obłożyła lodem jego gorącą nabrzmiałą
głowę,
powstał na nogi otworzył oczy; pojąć nie
mogę.
Zaczął głosić prelekcje ostro pijącym
chłopom,
tłumacząc że alkohol to zdrowego życia
szkopuł.
Trzymajcie dietę wódki używajcie z
umiarem,
będziecie sto lat żyli nie chorowali
wcale.
Rozsądek człowieka wielką zaletą i
cnotą,
nie kupisz zdrowia - za świata całego
złoto!
Komentarze (16)
Średni wierszyk i tyle.