*******
spojrzenia nad brzegiem Wisły
w dotyku schowana tęsknota
i tylko jeden świadek zachodzące słońce
świtem przy niej walczyłem z uczuciami
z okrutnym losem zakochanego podrostka
trzymając w myślach kolor oczu
nienawiść wypłukiwała wezbrane emocje
i zastygała niczym dwudziesta druga
na ulicy wpatrywałem się bez końca w jej
dom
i pamiętne blizny
rankiem wybuchło powstanie
przyszedł odzew zmechanizowane piekło
minuta po minucie miasto przestało śnić
sierpniowy dzień zanika horyzont w amoku
Polacy walczą o każdy kamień
popiół napływając zakrywa słone łzy
dawny parkan i aleja to wspomnienie
maszerujące tygrysy na estakadzie
most w agonii osierocone dwa brzegi
Warszawa
Komentarze (22)
dziękuje za refleksje )))pozdrawiam
Smutny wiersz, ale życiowy.
(Miasto 44).
Smutny, ale i urzekający wiersz :) Pozdrawiam
serdecznie +++
podoba mi się pozdrawiam
pozdrawiam)))))
wspomnienia piękne