*****
Sukienka jej spadła w dół
nie zatrzymały jej słowa
urwane w pół...
i tak stali w objęciach nocy
pod miesięczną chwilą
Łukiem zgiętych pleców
spływał gruby warkocz twoich włosów
i tak całkiem naga pochyliłaś się
w niedopiętym mroku
jakbyś unosiła dzban
Pięknem od upojeń
do tych ust, spotkań, schadzek
tęskno mi...
cóż się więc zmieniło
że to już nie byłaś ty
autor
kszak
Dodano: 2023-11-04 11:59:52
Ten wiersz przeczytano 315 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Ciekawa, zmysłowa refleksja nad
przemijaniem...Pozdrawiam
Pniekna, zmyslowa melancholia..
pokonani przez namiętność (a czas pewnie zmienił
obiekt)
Piękny, zmysłowy wiersz!
Czas odciska swoje piętno, ale piękno pozostaje w
pamięci... dowodem na to jest Twój wiersz.
Serdecznie pozdrawiam
No cóż, to zapewne czas tak zmienia nas nie do
poznania. Ładne wspomnienie zmysłowych uniesień.
Miłego weekendu:)