......ucichł już śpiew......
Jest sobota....
zbliża się 21 z minutami,
coś nam umknęło,
coś pękło między nami.
A o tej właśnie porze
śpiewałeś mi
"Sen o Viktorii".
Ucichł już śpiew,
melodia też przebrzmiała.
Zapomnij już,
ta miłość krótko trwała.
Odszedłeś nagle...
bez słowa pożegnania,
rozsypały się korale łez
i wtedy zrozumiałam...
Że życie to nie bajka,
że skończyło się,
a to był tylko....sen.
Bo tylko tam
otwiera się nieba brama,
tam szepczesz...ukochana
i tylko tam słyszę
twój głos, który nie kłamie.
Sen skończył się....
Żegnaj kochanie!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.