udowodnij
po kolei wchodzili z gracją na mównicę -
był profesor, pan doktor, ekspert i
dygnitarz.
mówili o dowodach, a właściwie braku,
że bajki i androny i że mówić szkoda,
bo wiara jest zabobon i narzędzie
zbrodni.
i że wyniki badań, statystyki, krzywe...
a z tyłu się odezwał "małej wiary
człowiek"
podrapał w ucho, zaklął: a ja myślę
sobie,
że kwestią wiary - wiara
w to, że nie ma Boga.
autor
grusz-ela
Dodano: 2016-01-18 02:31:05
Ten wiersz przeczytano 1020 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
Dziękuję, Celinko :)
Bardzo dobry wiersz.
Miło Was widzieć i móc podziękować za komentarze :)
Zatem głęboko wierzę :-) dobry wiersz.
Wiersz składny ale moje myśli n/t wiary jak Córki
Adama
Pozdrawiam
Miewam czasem jakieś tam wątpliwości, chwilki
zwątpienia - ale wtedy Miś stawia mnie do pionu. Bo on
jest mały, ale dużej wiary Miś i każdej nocy przed
zaśnięciem mruczy - "dobranoc, dobranoc, aniołki na
noc. Matka Boska przy łóżku, Pan Jezusek w serduszku".
:)
ładnie i mądrze - pozdrawiam.
:)
Każdy wierz, a ten co nie
wierzy, że nie wierzy.
dobry wiersz, jak zwykle Elu.
Pozdrawiam serdecznie:)
świetna pointa :o)
podoba
Tak, piękny, refleksyjny wiersz. Miłego dnia.
Pozdrawiam:)
Ciekawa refleksja skłaniająca czytelnika do przemyśleń
nad wartościami rządzącymi na tym świecie.
Pozdrawiam Elu:)
Tylko nie wiem, czy jasno przełożyłam z wyobraźni na
wersy - Ty załapałaś, to co autor miał na myśli... :)
Dorotko, a tak sobie wyobraziłam naukowe i
merytoryczne podważanie twierdzeń wyznawców niewiary,
od których żąda się dowodów na kwestię nieistnienia
siły wyższej. ;) ;)
oooo... zaskoczyłaś mnie dokumentnie tym zakończeniem;
najpierw rozgalopowałaś myśli, chęć sprzeciwu, nawet
próbę wyszarpnięcia się... a potem nacisnęłaś hamulec
i wylądowałam na przedniej szybie...dobrze, że
ochroniła mnie poduszka wiary :-)
Wiara pomaga cos o tym wiem pozdrawiam