Udręka
Och jakże męczy mnie,
przez całe noce dnie,
za oknem ciągły szum
motoryzacji boom.
Gdybyś wiedziała miła
jak cisza jest wspaniała,
gdy słyszysz w skroniach krew,
lub ptaków błogi śpiew.
Tęsknota myśli me niesie,
tam gdzie cudowna jesień.
Gdzie zimą,cicho skrzypi śnieg,
co nocą na pola legł.
Gdzie piękna pachnąca wiosna,
jak dziecka buzia radosna.
O losie,ty mój srogi,
czemu kierujesz me drogi?
gdzie brzydki obcy mur
i dymy aż do chmur.
Od hałasu głowa mi pęka
żyć tu to dla mnie męka.
Komentarze (6)
Też wolę ciszę, pozdrawiam Mietku-:)
Podpisuję się pod komentarzem Crumbles. Pozdrawiam:-)
choć mi hałas nigdy nie przeszkadza, to jednak dobrze
jest nieraz usłyszeć taką ciszę jaką tu opisałeś.
przyjemny ten wiersz ;)
Witam Mietku. Udręka żyć w hałasie. Pozdrawiam
serdecznie
ale blisko życia, tam się coś dzieje-czasami tak
długo, że dnieje! przeprowadź się!
haos rozprasza , odbiera spokoj i poczucie rownowagi,
ale Ciebie nastroil tworczo...ladny wiersz ...