Ukojenie
Dla przyjaciół, z którymi lepiej sie cierpi niż samemu...
Najpierw delikatnie,
by przyzwyczaić się do bólu,
póżniej mocniej,
by uciec od trudu.
I nagle słodki, cierpki smak
Czerwonego wina w mych łzach.
I mnóstwo ran
zrobionych przez obojętność
innych, Boga, weszcie jego.
Pełno jasnych blizn
przypominających o problemach.
autor
balck_butterfly
Dodano: 2006-10-18 21:08:44
Ten wiersz przeczytano 380 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.