Ukołysz brzozy u schyłku dnia
Wiatr brzozy kołysze do snu,
do ucha im szepce zaklęcia.
Jak dobry, przyjazny elf, duch
ma pieczę do zmierzchu zaśnięcia.
I brzozy on w ciszę odzieje,
ażeby nie zbudzić gdzieś licha,
co zawsze półgębkiem się śmieje,
zamętem harmonię przenika.
Więc wiej, wietrze, wiej, nie
przestawaj,
niech liście zanucą pieśń płynnie,
gałęzie niech wtulą się w siebie
- tak ufnie, tak całkiem dziecinnie.
autor
grusz-ela
Dodano: 2006-08-07 19:39:49
Ten wiersz przeczytano 588 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Oj jakby przydało się trochę tego wiatru dzisiaj!
Piękny wiersz ,tak jak i brzozy ,ktore sa tak
piekne ....