Ukradkiem
Życiu znów chwile szczęścia ukradkiem
kradniemy,
Z łap mu je wyrywając miłoscia
natchnieni
I w przemożnym pragnieniu, nim serca
dotkniemy,
Złączeni marzeniami w sobie istniejemy.
Dziś znów jedno drugiemu świat otwiera
nowy
Kluczami, które cudem w sercach swych
nosimy!
Jesienią śniąc znów wieczór
świerszczowo-lipcowy,
Zmartwychwstali w miłości... - W cuda
uwierzymy!
autor
MONAHI THEOS
Dodano: 2015-09-02 11:29:40
Ten wiersz przeczytano 1228 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (35)
Ps. masz literówkę "drugimu"
Wiesz, PP, krąży taka o śp. Irenie Kwiatkowskiej i
Ildefonsie Gałczyńskim, którego teksty recytowała i
śpiewała. Otóż pani Irena miała chyba za nic owe
licentia poetica, bo nie omieszkała dzwonić do
Ildefonsa, ze coś jej w tekście nie pasuje, na co
Mistrz odpowiadał:
- Poprawiaj Irena wedle uznania"
Może ja nie Irena Kwiatkowska, ale i Jarek, nie
Konstanty:))))))
wielka niedzwiedzica - licentia poetica- czyli -
pozwól autorowi pisać po swojemu. Pozdrawiam
Jurek
Ładne ciepłe przesłanie, tylko, wybacz, troszkę rażą
(mnie) monotonne rymy. Trochę przekornie druga zwrotka
przeczytała się:
Dziś znów jedno drugiemu świat otwiera nowy
Kluczami, które w sercach wywołują udar
Jesienią śniąc znów wieczór świerszczowo-lipcowy,
Zmartwychwstali w miłości... uwierzymy w cuda!
Pozdrawiam:)))
Jarku W. Teraz jest w porządku.
Jurek
Cuda się zdarzają. Samo życie, a w tym wszystkim
miłość jest najważniejsza. Dobra refleksja.
Pozdrawiam serdecznie.
@Polak, patriota.
Jur-Q:-)
Ten przecinek w adresie nie jest przypadkowy:-)
Dzieki za wskazowke. Dolozylem slowo=sylabe "znow".
Podkresla ona wymowe koncowego wersa o
"zmartwychwstaniu w milosci i wierze w cuda".
Dzieki za pozytywny kom.
Pozdrawiam.
Jarek:-)
PS.
Kolejny "bejowicz", ktoremu podpisuje imieniem:-) /
jest Was 4-ech.
@Ewa Kosim
Ja tez wierze! Ba, wiem, ze istnieja. Dzeieki za mily
komentarz! Pozdrawuiam rowniez i niemniej serdecznie!
M.T.
Zapomniałam pozdrowić :))))
Cuda cudeńka , ja wierzę:))
Masz rytmikę siedem na sześc. Tzn. po siedmiu
zgłoskach masz średniówkę (przerwa na oddech) i
następnie masz sześc zgłosek. Za wyjątkiem:
"Jesienią śniąc wieczór świerszcowo-lipcowy".
Wystarczyłoby słowo -już - a miałbyś równą ilość
zgłosek - czyli siedem plus sześc równa się
trzynaście. Ale to drobiazg - wiersz ma te zaletę ,ze
jest bardzo romantyczny. I pokazuje nam,ze uczucie -
prawdziwe uczucie - nie ulega niszczycielskiej sile
czasu.
Bardzo interesujące spostrzeżenie
Pozdrawiam
Jurek
@Roma...
Ech Romciu... Z Twego opisu wynika, że zyjesz!
Potrafisz znajdować piękno we wszystkim, nawet w moim
"wierszu". Klimat Twego komentarza... Hmmm pozwolił
wskrzesic wspomnienia i pomyslec, a może by tak...
Właśnie, przy kominku preferuję "chateauneuf du
pape"... Nawet bez sera - zato z obieciem i "winnym"
pocalunkiem. Niewinne mogą być jedynie spojrzenia - i
to nie wszyskie:-)
Pozdrawiam ciepełko i przedkominkowo!
Jarek:-)
I mnie najbardziej ujęły wieczory
świerszczowo-lipcowe, przy kominku, patrząc na
tańczące płomienie ognia, pod kocem w ciepłych
ramionach, z lampka dobrego czerwonego winka...ależ
sobie pomarzyłam...Pozdrawiam Jarku:-)
cuda się zdarzają i zawsze miło jest ich doświadczyć.
Pozdrawiam serdecznie
@Shizuma + WOJTER
Macie racje drogie Panie:
Wtedy, kedy wydaje sie , ze nic juz nie pomoze - wtedy
przychodzi wiara ustepujac miejsca logice i wiedzy.
Pozdrawiam serdecznie!
M.T.