Uliczny sprzątacz
Wieczorem padał deszcz.
Widziałem go, zamiatał ulice
w Poznaniu, na Starówce.
Stałem i słuchałem
dźwięku jego miotły.
Zamiatał cierpliwie
ulicę do czysta.
Nie narzekał na swój los,
lecz krok po kroku
sprzątał chodniki,
jakby czyścił duszę w człowieku.
Deszcz padać już przestał,
odgłos miotły też ustał.
W wieczornym zmroku,
wrócił do swego domu.
Bądź szczęśliwy Człowieku!
Spotkany w Poznaniu.
autor
Tadek Lipkowski
Dodano: 2017-01-08 12:11:08
Ten wiersz przeczytano 804 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
Wiersz świadczy o wielkiej wrażliwości autora, to
chwalebne, kiedy takie sytuacje się zauważa. Ostatnie
dwa wersy wzruszają. Proponuję jednak kilka poprawek:
"go" w drugim wersie z małej litery. Nowy wers nie
powinien być zaczynany wielką literą, jeśli poprzedni
nie jest zakończony kropką. W piątym wersie od końca
"miotły" a nie "miotła". Ogólnie jednak, niezły wiersz