Umiarkowane szczęście
Niepełnosprawność - jakie to szczęście
mieć orzeczenie już w lewej ręce!
(W prawej się nie da, bo narząd ruchu
się nie naprawił, choć turnus z ZUS-u
całkiem darmowy w znanym kurorcie.)
Już krew mi tętni żywiej w aorcie.
Teraz ze świstkiem do pracodawcy!
Może sie skończy okres wakacji
zafundowany przez PUP miejscowy.
Szef da etacik (pełen!) i z głowy!
Bo PeFRON da mu za to co nieco.
Taki pracownik - szukać ze świecą!
Będzie publiczna pomoc (dla szefa),
a w pełni sprawni będą się wściekać,
że rynek pracy psuje lebiega,
który na gwizdek nie zdoła biegać.
ZUS zrefundują, pomniejszą składki,
kupią komputer za free - o matko!
Szczęście - nie dali znacznego stopnia,
bo wtedy praca - sen i utopia.
Niepełnosprawność - jakie to szczęście
mieć orzeczenie już w lewej ręce!
Korzyści czerpać z choroby daru!
Umiarkowany to stopień raju...
Komentarze (34)
Witaj Eluś:)
Pomysł świetny jak i wykonanie wiersza.No niestety tak
jest i nic nie poradzimy,dalej tak będzie:)
Pozdrawiam:)
Dziękuję, Mariuszu. Samo życie ironizuje.
Pozdrawiam :)
Świetna ironia.
Pozdrawiam :)
Arkadiuszu, dziękuje :)
Pisać można o wszystim i w każdej konwencji.
Pozdrawiam :)
Brawo Elżbieto :) pisać o takich sprawach z takim
podtekstem niewielu potrafi. ukłony serdeczne :)
Dziekuję wam bardzo. Przy piąteczku życzę pogodnego
weekendu. :)
Bardzo dobry wiersz (jak zwykle). Szczególnie puenta -
doskonała.
Pozdrawiam :)
Bardzo wymowny przekaz.
Miłego wieczoru:)
Bardzo wymowny przekaz.
Miłego wieczoru:)
Taka jest niestety rzeczywistość. Brak pracy rodzi
niepełnosprawnych. Chociaż to żadne frykasy lecz nie
przeżyjesz z ZUS-owskiej kasy. Brawo za temat i pomysł
na wiersz. Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję Wam bardzo za głos w temacie: morze...
al-bo, przyznam, że "lewa ręka" to przypadek, bo w
zamyśle nie miałam tych z /lewymi łapkami do pracy/.
Mogłabym zamienic w wersach o tak:
Niepełnosprawność - jakie to szczęście
mieć orzeczenie już w PRAWEJ ręce!
(W LEWEJ się nie da, bo narząd ruchu
się nie naprawił, choć turnus z ZUS-u....
Nie podmienie jednak, niech to przypadkowe
rozszerzenie spektrum tematu funkcjonuje, bo dotyka
różnych przypadków i różnych okoliczności. Bo tak jest
w istocie, że oprócz samych rzeczywiście
niepełnosprawnych, jest też grupa tych, co "załatwili
sobie".
Raz jeszcze dziękuję za czytania i komentarze. Miłego
weekendu :)
mozna dwojako czytac,
niektorzy naprawde zeruja na innych, majac lewe rece
do roboty i zalatwiajac sobie lewe renty, i inne
przywileje przy tym,
z drugiej strony jest wielu naprawde chorych,
odsylanych z kwitkiem z tej /chorej/ instytucji, jaka
jest kreZUS:) majacych klopoty z zatrudnieniem, a
przeciez kazda firma jest zobligowana do kilku miejsc
pracy dla /umiarkowanie szczesliwych/, bierze na to
niezla kase,
pozdrawiam:)
Dobry wiersz podszyty gorzką życiową ironią.
Pozdrawiam :)
Dobry wiersz.
Ale Ty nie masz innych :)
Dobrej nocy.
Elu ironicznie pokazałaś realia pracy i zatrudniania
ludzi ..kumoterstwo i nepotyzm są tego drugą stroną
..przepustką orzekania o niepełnosprawności , choć
jeźeli ona faktycznie występuje nie jest przepustką
ale drogą dla wyzyskiwaczy - pracodawców -
podwykonawców i jeszcze tego wiele ..oglądałam te
scenki ..niezłe "kino" pytanie dla kogo ..pozdrawiam