Umiarkowane szczęście
Niepełnosprawność - jakie to szczęście
mieć orzeczenie już w lewej ręce!
(W prawej się nie da, bo narząd ruchu
się nie naprawił, choć turnus z ZUS-u
całkiem darmowy w znanym kurorcie.)
Już krew mi tętni żywiej w aorcie.
Teraz ze świstkiem do pracodawcy!
Może sie skończy okres wakacji
zafundowany przez PUP miejscowy.
Szef da etacik (pełen!) i z głowy!
Bo PeFRON da mu za to co nieco.
Taki pracownik - szukać ze świecą!
Będzie publiczna pomoc (dla szefa),
a w pełni sprawni będą się wściekać,
że rynek pracy psuje lebiega,
który na gwizdek nie zdoła biegać.
ZUS zrefundują, pomniejszą składki,
kupią komputer za free - o matko!
Szczęście - nie dali znacznego stopnia,
bo wtedy praca - sen i utopia.
Niepełnosprawność - jakie to szczęście
mieć orzeczenie już w lewej ręce!
Korzyści czerpać z choroby daru!
Umiarkowany to stopień raju...
Komentarze (34)
Dla jednych udręka, dla drugich"pomocna"ręka.. Taki
zwichrowany czas..Pozdrawiam..
podzielę zdanie marcepani.
niech się darzy Elu :):):)
...życie, przepisy i los, masz ci los! jak niedomagać
to tylko troszkę,
nie wierząc w darmową troskę...
...również czytam z ironią
- pracodawcom w deseń
znaleźć takiego na zimę i jesień -
a jak się uda to i cały rok... w niektórych
instytucjach wręcz muszą zatrudniać
niepełnosprawnych... a chcą takich co z tylko co
najwyżej z lewą ręką... o! i cała prawda w wierszu.
Jak dla mnie to wiersz ironią podszyty, niewesołą i
jakże prawdziwą...
miłego wieczoru Elu życzę.