umieram w samotnosci....
Dla przyjaciółki Klaudii
znienawidzona przez cały swiat,
znienawidzona przez samą siebie
oszukana przez wlasna głupote
cierpie samotnie
na łożu śmierci
bez zywej duszy przy boku
Krew z nadgarstków strumykiem pocieka
łzy płyna bez zachamowań
nagle...
widze przepaśĆ
Przed oczami całe życie
te dobre chwile,przemijaja jak wiatr
zle pozostaja na ciele
robiąc nowe strumienie krwi
juz nie mam sił oddychac
umieram bolesnie
I nie pytaj dokąd odchodzę....
Zobaczymy sie tam
Gdy nadejdzie Twoj czas...
przepraszam za Wszystko;((
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.