Umiesz liczyć
Trafiło na mnie. Trudno na klatę
przyjęłam balast, zagryzłam zęby.
Pełna ufności, że służba zdrowia
wesprze, pomoże – rak mnie nie zgnębi.
Lubie lekarzy i ufnie ręce
daję pod igły. Rozczarowanie
jednak dopadło – bo nagle kłody
niczym lawina spadają na mnie.
Zaskakujące, każde badanie
wywalczyć muszę, umotywować,
bo cięcie kosztów celem nadrzędnym.
Limity ważne, a temat zdrowia
nagle powraca, kiedy wyniki
niepokojąco spadają nisko,
bo w trybie nagłym – buch skierowanie,
kładąc przed oczy mówią: to wszystko.
Gdyby instynkty własne zawiodły
i brakło siły, to moje trwanie
według taryfy na życie godne
zgaśnie jak płomień tuż przed badaniem.
Komentarze (37)
Jeżeli się umie liczyć to najlepiej na samego siebie.
Jaką służbę zdrowia mamy to wiemy- życzę zdrowia!!!
P.S W drugiej strofce w lubię
ę zgubiło ogonek.
Dobrej nocy Celinko :)
Też wierzę jak Ola, że dasz radę Celinko, a wiara i
nadzieja góry jak wiesz przenosi, zatem trzeba ją z
siebie wykrzesać, nawet gdy jest to trudne.
Dobry wiersz, który też odsłania kulisy naszej służby
zdrowia.
Życzę dużo zdrowia Celinko, trzymam kciuki.
Pozdrawiam serdecznie
Dasz radę
Dobranoc
Pięknie i szczerze piszesz. Mnie zszyli na okrętkę i
machnęli ręką,że już po wszystkim, ale moja silna wola
ocaliła mnie. Celinko uwierz w siebie. Pozdrawiam i
przytulam.
Pozdrawiam serdecznie, 2 lutego znowu jadę w paszczę
lwa.
Nie wiem, co napisać
Niby ironia, ale myślę, że jest inaczej
Ja bym chyba wyła na cały głos
Brakuje mi słów
Może siła, wiara i walka przezwycięży tego potwora
Pozdrawiam sercem
pozdrawiam serdecznie :-)))
Życzę zdrowia Celinko i siły,a wiersz bardzo na
czasie;)ściskam - nie daj się!
Celinko i proszę choroba nauczyła Cię walki, zdobyłaś
wiedzę tak potrzebną
Lekarz ma wiedzę ale często w szablonie
dasz radę już ja to wiem
Pozdrawiam serdecznie:))
Znam ten problem bo tak sie składa ze pracuje w
słuzbie Zdrowia i nie jeden raz rece opadają że wobec
limitów ograniczeń które serwuje nam GÓRA
poszczególne instytucje jesteśmy bezsilni Tak to
wygląda z naszej strony Ostanio dosyć często sama
jestem pacjenkom wiec wiem jak to wyglada z tej
drugiej strony Wiele czasu upłynie nim sie to zmieni
Nie wiem czy jest to jakimś pocieszeniem ale na
zachdzie bywa gorzej ...:(
Podoab mi się Twójj wiersz mimo dramatycznego
wydźwieku
Pozdrawiam serdecznie Celinko :)
Musze dać. Ostatnio na hematologii przez 3 dni
próbowano mnie "uśmiercić" - świąteczne pomyłki. Nie
dałam się i walczyłam jak Samson. Pacjentki obok były
zdziwione, że wiem jakie leki i w jakich ilościach mam
dostawać, a gdybym nie miała pojęcia... strach
pomyśleć.
Jak wiadomo służba zdrowia
nie pomaga wcale,
na nic nasze marudzenie
i odwieczne żale:)
też mam kilka podobnych wierszy ale to kiedyś je
wstawię :)
Pozdrawiam:)