Umrzeć z miłości...?
Okno szeroko na świat zamknięte
Serce zatarte i jak szyba pęknięte...
Na sto cząsteczek najdrobniejszych
obdarte, z chwil tych najcudowniejszych
lecz, tak jak ziarenka w wiaderku
I najmniejsza igiełka zwisająca ze
świerku
Tak moje serce na zawsze przy tobie
Szkodze tym sobie?
Nie, ból to antidotum na ciebie
przestanie działać dopiero w niebie
A teraz smutek to co zostało
mój żal już się kończy, czasu tak mało
Potem już tylko zapachnie wspomnieniem
Zatesknisz....Zapłaczesz...
A słowo ostatnie z ust obcych słyszane
Pozostaną w twym uchu jak zeszłorocznej
wiosny granie
"Siedziała w kącie bez koloru i płakała
A krew z jej dłoni spływała
Tak na ramionach samotności
Skonała"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.