Unikasz naszych orbit
Krążymy po swoich orbitach
w bezpiecznych odległościach
bezgwiezdna dzieli nas cisza
znikają w niej słowa
nawet te mną wypełnione
zbliżenia naszych orbit unikasz
wypełniony tobą mój wszechświat
zamyka się kwadratem ulic
gdzie o świcie przyfruwa słońce
zostawia ciepło twoich oczu
cienkie nitki nadziei
które czas psotnik plącze
z trzeciej planety od słońca
przysyłasz mi list meteorytów
które płoszą księżyc śpiący na gałęzi
zmęczona swoją kruchością podnoszę oczy
szukam ciepła planety
która blasku nie będzie mi szczędzić.
Komentarze (9)
Ładny, melancholijny wiersz. Pozdrawiam:)
z trzeciej planety od słońca
przysyłasz mi list meteorytów
które płoszą księżyc śpiący na gałęzi- ciekawa
refleksja :)))
Tęsknica przemawia, duża tęsknica. Mam nadzieję, ze to
tylko chwilowe. Piękny wiersz.Pozdrawiam TES
skojarzyło mi się:
https://www.youtube.com/watch?v=l--J3s6fUU0
Cóż bez miłości byłoby warte nasze życie:) Miło było
przeczytać:) Pozdrawiam:)
Podoba mi się obrazowanie wiersza,
zwłaszcza ostatnia zwrotka,
co do sugestii Basi,to mam podobne odczucie...
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo ładny melancholijny wiersz. Pozdrawiam
Czasami gwiazdy bywają zwodnicze, gdyż płoną tylko na
zewnątrz, a w środku tylko lód. Wiersz jak na autora
tylko dobry.
dobry wiersz przepełniony melancholią zmieniłabym na
deszcz meteorytów list jakoś mi nie pasuje ale to Twój
wiersz Pozdrawiam serdecznie TESO:))