Uniwersum
W planetarnych zgięłku
gwiazdy mrugają do nas.
Ugrzęznęliśmy w czarnej dziurze
braku miłosierdzia,
gdzie wąż zjada swój ogon
by trwać.
W braku wszystko mieć
we wszystkim brak uzyskać
Krzątając się w kosmosie
zrywając skórę.
Jadem pluć na wszystkich
bo każdy inny.
Gdzie inny
znaczy groźny.
Tutaj w kosmosie
jednakie tylko
Ci którzy
uwierzyli w bladą plamę
świetlistą.
W braku wszystko mieć
w wszystkim brak uzyskać.
Strącając jaźń
na kryształy dziwnego proszku
zamienić.
Będąc skruszonym
słabego znaleźć.
W skurwysyństwie
hardość ducha
prawowitego
odkryć.
Jedząc truć
Dbać o siebie,
bo przecież można
można być ze snów
ukutym,
zbudowanym ze starszych gwiazd
lepką gliną zdala od meteorów.
W braku wszystko
we wszystkim braku uzyskać
.
Plątając się pod nogami
blask zabierać tym ważniejszym.
Uderzać w grząską glebę bez tlenu.
utrwalając nicość wobec potężnej
mlecznej drogi.
Klecąc bez polotu
nadgorliwość zmieszać z ucieczką.
Prawda
Światło
Nieodparta duma.
Zuchwałość zamieniana
w brak uzyskany.
Komentarze (4)
To i tak zaledwie kropla w morzu :)
dochodzę do głosu
by nie zabrakło kosmosu :))))))
pozdrawiam:))
:-) :-)
o matko ile tego kosmosu, pozdrawiam serdecznie