Upadek
Stoję na skraju przepaści.
Z każdym cichym wspomnieniem
poszerza się, drąży coraz głębiej.
Dna nie widać. Jest odległe. Jak ty.
Jej krawędź przybliża się
do mnie z każdą minutą smutku.
Moje myśli ciężkie, ołowiane
przygniotą mnie kiedyś
i zepchną ze skarpy.
Już niedługo.
Zatracę się pogrążona w mroku.
Runę w dół, w głąb moich
słabości, porażek, niepowodzeń.
Upadek będzie bolesny.
Jednak każda moja cząstka
pozostanie wolnością,
cztstą i lekką.
Wyjścia już nie ma
Została ciemność...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.