Upadek
Probuję Ci pomóc
a Ty uciekasz
jak ranne zwierze....
Próbuję zrozumieć Twoj lęk
ale Ty nie dopuszczasz do tego
Chcę Cię oswoić-
- topisz smutek w morzu alkoholu.
Jesteś jak samotny okręt
z wlasna historią
wypływasz coraz dalej...
Boisz się, czuję to.
Wyciagam rękę
odpychasz ją,
nie mogę patrzeć jak umierasz...
Wiersz napisany z myślą o moim kochanym kuzynie, ktory wpadł w szpony tego nałogu ale także o osobie znacznie mi bliższej... Wszelkie sposoby Ich leczenia okazały się bezskutczne, to trwa do dziś...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.