Upadły Anioł
Ten Anioł , nie ma skrzydeł...
Ten Anioł , nie ma nadziei...
On tylko stoi i patrzy...
Myśli...
Tęskni...!
Dlaczego trafiło na niego...
Co on zrobił takiego złego...!?
Żeby Go karać ,
Nie tak się z Tobą Boże umawiałam ...!!
Byś karał Go swoją swobodą.
To tylko stworzenie ,
Nie winne nadludzkie istnienie.
Prosiłam ,
Lecz dostałam nie to co chciałam..
Odebrałeś mu to co najcenniejsze ,
Dla kogoś kto przynosi ludzią
nadzieje...
Ten Anioł został skrzywdzony na ziemi ,
Przezemnie ,
Bo zakochał się ...
I myślał że ja Go też kochać będę.
Kochałam..!!!
Lecz co to za miłość...
Kiedy wiesz że ktoś odejdzie ,
A wraz z nim Twoja do niego miłość...
Zgłosiłam się do Boga ,
Z nadzieją o pomoc ,
By mógł dać drugą szanse jemu...
I uczuciu naszemu...
Lecz On mnie opatrznie zrozumiał ,
Więc zrobił to co umiał !!!
Zabrał Aniołowi skrzydła nadziei ,
I zrobił z niego coś najgorszego...
Anioła Upadłego ...!
Ten wiersz powstał o 7.00 usiadłam i napisałm ...Nie wiem może mi sie to śniło a może przeżyłam to w innym życiu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.