Upadłego Anioła cd.
Stanęłam na łące zielonej...
Wśród traw,
I kwiatów kwiecistych.
Byłam spokojna,
Lecz w duszy cierpiałam,
Me oko łzawiło...
Ale odpokutowałam ,
Złą prosbe złożyłam...
I źle uczyniłam
Kochając się w Tobie...
Ciało me bezwładne
Tylko oko nadal łzawe
Coraz bardziej się zatracam ..
W nicości zatracam
Chce unieść dłonie ku niebu
Lecz nie mogę...
Bo Bóg ukarał mnie za to
co było w mym łonie...
Ciało mu oddałam a potem dusze,
A teraz wiem jedno,
Juz nigdy się nie ruszę...
Zabrano mi ciało,
Dostałam za to skrzydła ...
Lecz to nie są skrzydła Anioła
nadziei...
Ukarałeś mnie!!!
Stworzyłeś Anioła śmierci...
A ja nadal stoje na tej łące zielonej
Wśród kwiatów kwieścistych
I wśród gwiazd złocistych ...
Stoję i czekam
Aż przyjdzie
Ten który żyć za chwilę nie będzie...
Pracę swą wykonać muszę..
Choć żga ona moją duszę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.