Upadly anioł
Pochyliłam swe ramiona
Zanurzona w potoku łez
konam...
Uśmiech zniknął ze słodkiej twarzyczki,
Każdy szept przynosi ból...
Ten szept: "Wróć"...
Pamiętam chwile, w których me skrzydła
trzepotały na wietrze,
Pamiętam ogień naszych serc
lecz Ty odszedłeś...
Zostawiłam otwarte drzwi,
krzyczałam "Wróć!"
Kochana - chciałam żyć
Strach nie istniał,
a ja jak róża rozkwitałam
Lecz teraz mój kolec zadaje mi ból,
a ja błagam: "Wróć!"
Upadły Anioł tylko w mych marzeniach
został
Ten słodki wiatr owiewa MU strzępy piór
Gdybyś wrócił znów byłabym szczęśliwa
lecz wolałeś żyć dalej...tam...
A to słówko "Wróć" rzeźbi dziurę w sercu
już z kamienia...
...Zamknęłam serce dla ludzi z zewnątrz Zamknęłam świat dla przyjaciół wielu... -Egoiści-
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.