Upał w mieście
Nad nami bezchmurne niebo.
Słońce piecze, leje się
żar z góry.
Powietrze stoi w bezruchu,
przesycone wonią spalin.
Asfalt miękki jak masło
parzy stopy.
Zmęczone upałem rośliny
pragną dżdżu.
Skurczone tulą się do ziemi.
Przed upałem szukam ochłody
pod drzewami.
Wówczas marzę o wakacjach.
O swobodzie i letnich atrakcjach.
Pragnę poczuć powiew morskiej bryzy.
W morzu wykąpać się radośnie.
Czuć się beztrosko i swobodnie.
Komentarze (17)
Jakie piękne rozmarzenie
Eh. I ja marze o morzu...
Pani umie pokazać klimat
Pozdrawiam serdecznie
oj tak, upały najlepiej się odczuwa w mieście