Upijam się
Zboża z pokorą pod ostrza kładły głowy,
pajęczych nici przerwany wątły wątek,
w zapachu chleba odchodzi pyszne lato,
w chłodne wieczory nowy wplątuje się
początek.
Zapada słońce płomieniem w mroczne wody,
tli się w jeżynach wrzosami wrzośny
wrzesień,
hen krzyk żurawi przenika przez
horyzont,
usta sokami cierpkie smakują młodą
jesień.
Śliwkom w słoikach dzień ze łzą się
zamyka,
wino dłoń rani świat zatraca w
czerwieni,
niech mi zatańczy liściem rzuci pod
nogi…
Znowu powoli upijam się tobą jesieni.
Komentarze (16)
Ja raczej się upajam pięknym, ciepłym kolorytem obrazu
podanego w formie wiersza+:) pozdrawiam Ewiann