upojenie
A kiedy noc nadchodzi
z ciemnych zakamarków wypezaja
Demony
szepca cichutko
pogarda pienia sie im geby
w koncie skulona
w kajdanach przerazenia
lękam sie czegoś dotknąć
wszystko w ich dłoniach smiercią
zgubne lekarstwo podaja
mamią ucieczka
szum pozostawia po sobie nie smak
i choc na chwile oddali gorycz
ona powróci ze wschodem słonca
przyniesie wstyd i ból głowy
autor
Paskutka
Dodano: 2006-04-17 20:06:37
Ten wiersz przeczytano 432 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.