Upojna dosłowność
Czyjeś oczy zamknięte
i Ty przymykasz je chętnie
upojnie, radośnie
coś wzrasta rytmicznie
Dajesz dłoń - a ona z inną ciepłą się
splata
wędruje, uwodzi – szuka...
dotykiem wzrusza – ale i rozbudza,
rzuca też pytanie
lecz nikt odpowiedzi
nie jest udzielić w stanie
Te palce,
niczym taneczne skoki wirtuoza skrzypiec
rozgrzewają, drażnią
nie jeden chciałby je mieć ni tylko
chcieć
chcesz je otworzyć, lecz by czar nie
prysnął hen
powieki drganiem sygnalizujesz amen*
Ty i kilka osób - to raczej jest pewne
dostrzegło w tym zachwytu chwilę
Ty i ktoś zapewne jeszcze
Myślami o tym tańcu wywołuje dreszcze
Tym razem nie słowa
choć spisane,
są istoty sensem,
a pamięci powrót
do tej chwili
kiedy to było się blisko
z tym drugim sercem
Upojnie było przez chwili ułamek
a w pamięci, hmm
żar dotyku pojawić się może
w każdy,
nawet ten chłodny poranek
Dotyk !
Jego upojna dosłowność,
a był on jedynie przecież chwilą
Choć krótki w Twym zamyśle,
to tak naprawdę on nigdy nie przeminął
Komentarze (1)
Piękny opis magicznej chwili pomiedzy dwojgiem.
Magnetyzm dotyku , niezapomniane odczucie... cud
chemii i zmysłów.