Urodziłam się
Urodziłam się w Warszawie
i prawda jest taka.
Rodzice bardzo się kochali,
mam brata bliźniaka.
Cieszyli się, że dwoje
i odmiennej płci.
Wiedzieli, że my nie z księżyca
i gdzie sekret tkwi.
Było przedszkole, szkoła,
wszystkie sakramenty.
Chwile pełne radości
ale i ... smutne momenty.
Sprzątanie gruzów wojennych,
odbudowa miasta.
Łzy radości, gdy patrzyliśmy,
jak nowe powstaje, jak się rozrasta.
Miłość, rodzina, praca
i własne dzieci.
One dorosły, mają swój świat,
my posiwieliśmy, czas szybko leci.
Dzisiaj, gdy się spotykamy,
spoglądamy na siebie.
Wspominamy przyjście na świat ... .
Będziemy w piekle, czy w niebie?
Komentarze (16)
W pieknym stylu, prowadzisz czytelnika przez koleje
swojego życia i brata bliźniaka, sprawiasz, że każdy
szybciutko robi przegląd swoich kolei losów i stawia
sobie to samo pytanie na końcu co Ty, bardzo udany
wiersz :-)