Uśmiech przechodnia
Czepiam się Ciebie
Jak płatek śniegu
Rękawa mego płaszcza
Przypadkowo,losowo
Lecz jesteś
Moją chwilą szczęścia
Uśmiechnąłeś się do mnie
Topię się od ciepła uśmiechu
Jak stopniały płatek spłynę
I mróz uformuje mnie w inny wzór
Bogatszy o twój uśmiech
Bo czymże jest życie
Jak nie przeistaczanie się
W coraz to kolejne płatki
Raz topią je gorzkie łzy
Płynące po twarzy strugami
Raz
Ciepło czyjegoś spojrzenia ,gestu
Komentarze (1)
Piękny wiersz.. Taki nastrojowy.. ;D I życzę ci aby
tych gorzkich łez było jak najmniej. ;*