Utkam sobie kołdrę z łez...
Dedykuję ten wiersz swojemu mężowi, żeby się czasem zastanowił, pomyślał...
Utkam sobie kołdrę z łez,
westchnień.
Schowam się
przed zimnem twoich
rąk…
Uszyję poduszki z marzeń.
Złożę na nich głowę,
zasnę.
Może przyśni się
miłość…
Komentarze (4)
krótki ale można się w niego wczuć. Piekne metafory.
Wiesz lepiej uszyj dużą poduszkie marzeń one są
piekniejsze i na pewno nikt Ci jej nie skradnie ona
bedzie tylko Twoja .Wiersz mimo nutki melancholi
jednak sympatyczny w czytaniu.
Marzenia to bogactwo a sny często lubią się sprawdzać
...życzę aby ta miłość sie przyśniła.
Nie warto płakać za to warto marzyć i śnić człowiek
który nie ma marzeń jest biedny