Utopia
Ile krateczek tyle myśli
I więcej nawet wymyśli
Co tylko będzie trzeba
Jeśli nadejdzie taka potrzeba
O, nadeszła właśnie
Bo w tej głowie coraz ciaśniej
Tak dziwnie, nijako, jakiś tępy ból
Nieprzerwany trwa, łamie na pół
Słyszysz?
Ten dźwięk...to nie kości się łamią
To serce...łzy duszę plamią
Jaka ona brudna cała
Bo ta słona woda wciąż sie lała
I wcale przestać nie chciała
Za chwilę resztę zdrowych zmysłów zatopi
A co to za życie w takiej utopii?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.