Uzależnienie
Dla uzależnionych -Warto uwierzyć w siebie
Pytam siebie, ja czy to nie ja,
na nic się mój wysiłek zda.
Gdy głowa choruje,mózg się wypala,
a ja od rodziny z dala.
Kiedy w barze liczę wypite kieliszki,
nie myślę o swoich bliskich.
Moja twarz bordowieje,
ja na nogach się chwieje.
Bez Bożej opieki chyba zwariuje,
pijana jeszcze się afiszuje.
Nie mogę wyrwać się z nałogu,
Boże!-Nie chcę żyć w barłogu.
Źle wyglądasz mówi mi jakaś babina,
przestań pić prosi rodzina.
Nie mam siły by spojrzeć przed siebie,
na trzeźwo żyć jak w niebie.
Lata płyną czas ucieka,
ja z poprawą zwlekam.
Smutno ,smutno dookoła,
słyszę głos który mnie woła.
Choć skarbie to ja gorzoła.
Lecz ktoś za rękę mnie łapie,
i mówi choć idziemy na terapie.
Nie dam rady krzyczę,
z bezsilności ryczę.
Pytam kto ty jesteś dobry człecze?
On mi do ucha szepcze.
Nie opieraj się choć już,
To ja Anioł Stróż.
Komentarze (31)
ładny wiersz pozdrawiam :)