Venus (ostatnia odsłona)
Zobaczył w niej Venus - boginię miłości,
sprzedawała kwiaty na zamkowym placu.
Jasną głowę w słońcu zdobił wieniec z
kwiatów,
na jej twarzy uśmiech wstydliwy
zagościł.
Urok, wdzięk i młodość, spowita w
zieleni
wplecionych we włosy gałązek paproci.
Tyle ciepła, gracji, wiary i miłości
do ludzi i zwierząt, do szarych gołębi.
Spłonęła bogini w miłosnych płomieniach,
zły szatan omamił jej dziewczęce ciało.
Niewiele z młodości dzisiaj pozostało -
człowiek zniszczył serce, czas urodę
zmienił.
Z wyrzutem sumienia w dół zawraca oczy,
może Bóg wybaczy niecnych grzechów
krocie.
Nieraz pogrążona w plugastwach i błocie,
coraz niżej pada i z losem się droczy.
Komentarze (31)
"coraz niżej pada i z losem się droczy"
Liczy się całe życie,nie tylko jego koniec.Pozdrawiam