'W stawie zimna woda'
Wiadomo - głupawka :)))
Nad staw polazłam, aby jesień
w szuwarach skrytą, w mgłach podejrzeć.
Przechwycić złoto z liści brzozy,
z fantazją zapleść je we włosy,
rozsmucić smutki, smętki pognać,
rozpurpurowić drzewny obraz.
Staw odbić w oczach... Zimna woda
liryzmu mi z pewnością doda.
Tu: wiatr się zrywa - jęknął, kichnął,
zaklął (wiadomo - świsnął w ucho).
I śmiać się zaczął jak szalony,
przez co upadłam (rymmm) na duchu.
I myślę, trzeba fryz poprawić,
by nie wpaść w śmieszność, więc do
stawu!
Pochylam się nad taflą - mętną,
ta rozmazała mi oczęta.
I zobaczyłam dzikie kaczki
(zaraz mnie wyzwą od dziwaczki)!
Chwyciłam w dłonie otoczaki,
cisnęłam. Poleciały w krzaki.
Więc w lustro wody znowu zerkam
i co? Co widzę? Stara Elka!!!
Mignęło! Krzyczę - "Złota rybka!!!"
A ona do mnie: "A ja Rybka!"
Komentarze (49)
Danuś, muszę na razie od stawu się oderwać, bo ....
real miejski i rożności... Ruszam więc naprzód, ale
niebawem.... :)))
Rybko Złota, pozdrawiam Cię serdecznie :)
Witaj Elu. Gdzie Ty poszłaś, to nie ten staw, nie ten
wiatr, a kaczki.... wiadomo jak to z nimi jest same
dziwaczki i od razu chcą wszystkich do klubu
wciągać.... nie daj się. Na dobry początek zapraszam
na kawę, na Fb kilka testów sobie zrobimy, już nie
będziemy 'dziwne' tylko genialne.... zresztą o tym ja
mogę zaświadczyć... Miało być o wierszu a ja
odbiegłam, Dziękuję za porcję zdrowego uśmiechu, który
odwzajemniam... zapraszam do kawy dołączam złotą
rybkę. Uściski.
Dzięki, Madziu, poprawiłam. I za uśmiech dzięki :)
No super. wiesz co? Rozpurpurowiłaś mi dzisiejszy
szary dzień.Smętki poszly w kąt, bo właśnie się
uśmiechnęłam.A tak szczerze, to przyroda koi.
A może zamiast bliskiego więc(więc do stawu, więc
rozmazała) ta rozmazała mi oczęta
Buziaki.Super Ci wyszło.