(w talii)
w talii bardziej promienna, czoło rzadziej
daje upust
niezadowoleniu. twoje uroki rozpylam między
udami.
całujemy powietrze-słońce wskazuje
potargane korowody
moich sukienek.
kolejnym lipcem przewiązujesz mnie wokół
myśli o tobie.
w pośpiechu, z poruszającymi się tęsknie
brzuchami zatapiamy
miasta. wygodne sny wpadną po
północy-później wtulę głowę
w kolana.
bliskość rozczesuje fiołkowe loki.
rozkładanie nóg prowadzi
do nieistotnych rozmów. cała jestem w
piaskach i zapędach.
przed przekroczeniem dnia wyrównujemy
przebite trawniki.
podrapane ramiona nadstawiły ucha.
Komentarze (2)
Dobry kawałek Izabelo podoba się pozdrawiam :)
moje czarowanie z Twoim się nie równa...zachwycająco
czarujesz za kazdym razem...pozdrawiam