wakacje
(moja pierwsza zachwila - ze szkolnego zeszytu sprzed poł wieku)
a stareńki dąb szumi
zapomniany w zdziczałym parku
za wysokim murem rzucającym cień
okrągły
tu pomnikiem przyrody tafla wody i skrawek
nieba
i drzewo usychajace w splątanym zielskiem
gąszczu
o! widzę pęd młody na niknącej ścieżce
skrzydła unoszą mnie w obłoki, jak stada
mew mknące w słońce
muzyka? skąd ona? - piękna, mocarna
to radość z duszy mojej
autor
szadunka
Dodano: 2020-07-31 10:06:38
Ten wiersz przeczytano 889 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
Przyroda wycisza, wówczas słyszymy własne myśli i
koncert natury.Udanego dnia:)
ta muzyka- hymn (wakacyjnej) wolności