Walcząca dusza
Zabij mnie jeśli tylko masz ochotę,
Póki masz okazję i nie mam miecza w
dłoni,
Przebij na wylot moją cielesną powłokę,
Dopóki nie mam czym się obronić,
A wiedz, że już sięgam po broń,
Już prawie ją zacisnąłem w mojej pięści,
Lepiej miej na uwadze swoją skroń,
Bo lada chwila usłyszysz jak stal
chrzęści,
Jeszcze w moich żyłach płynie krew,
Umysł także jest mi posłuszny,
Z moich ust zabrzmi bitewny śpiew,
Zniknie ze mnie cień złowrogo duszny,
Bo ja nie tylko żyję dla samego siebie,
Żyję też dla innych, złożyłem obietnice,
Że tych, którzy mi pomagali nie opuszczę w
potrzebie,
Dlatego przekroczę tę wyznaczoną
granicę,
Bo jest tam jeszcze ktoś, kogo szukam,
Dla niej do bram wszystkich stukam,
Dla niej nawet zaśpiewam w anielskim
chórze,
A nawet podpiszę cyrograf na byczej
skórze,
Nie powstrzymasz mnie, masz za mało
siły,
Już czuję jak od ciebie odstąpiły,
Więc, wiedźmo zdrady i ty duchu
zwątpienia,
Zadrżyjcie na dźwięk mojego imienia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.