WALENTYNA M.
Walentynkowy pseudo-blues.
Walentynkowy anty-luz.
Po polsku to się nazywa:
rozczarowanie...
Kolejny raz życie mnie przekonało,
że ważne są nie tylko piękne chwile,
ale i "zwykłe" szczegóły.
Szczegóły normalnego dnia.
Kolejny raz życie mnie rozczarowało.
Naiwnie wierzyłam, że ty o "to" dbasz.
Dbasz o iskry i momenty.
Zwykłe i niezwykłe.
A przecież mogło być jeszcze ciekawiej.
Lubiłam te nasze myśli spotkania, grę
słów.
Lubiłam te wspólne chwile.
Tak po prostu lubiłam.
Dziś kolejny raz życie mnie uratowało.
Zwróciło uwagę na jakość twojego
charakteru.
Zrobiłam chłodny bilans. Rozczarowanie.
Tak po prostu.
ps.
Już nic nie będzie jak dawniej.
Ani blues, ani luz. Zwykły i niezwykły.
Nie potrafię. Nie chcę.
Panna Walentyna M.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.