Walentynkowe reminiscencje
Z bukiecikiem margaretek,
drzwi mieszkania otwierała.
Tylko wróble gdzieś za oknem,
hałaśliwie szczebiotały.
Wraz z tęsknotą przytuloną,
do guzików przy płaszczyku.
Tak zwyczajnie, bez emocji,
pogodzona z niemym krzykiem.
Błąd natury, zwichrowana,
często za bliskością tęskni.
Pośród mrowia twarzy, dźwięków,
przezroczysta mimo piękna.
Zerwij skorupę samotni,
miłości zapragnij wreszcie.
Koszmary senne ustąpią,
zakosztuj życia, powietrza.
Człowiek, to "stadna" istota ,
wciąż tęskni za bratnią duszą.
Wystarczy krztynka, drobinka,
by dobrem, lód serca skruszyć.
Życie pokochaj na nowo,
poczujesz powiew subtelny.
Kolejna szansa u progu,
świetlista, lekka, weselna.
Komentarze (64)
+:))
Miło odwiedzić, wiersz z przyjemnością!
:)
Pozdrawiam!
UKŁONY!
Pięknie! :) wystarczy czasem okruszek by nakarmić
duszę...
Pozdrawiam Oksani :*)
Człowiek to stadna istota chociaż ja znam wyjątki
Bardzo ładnie napisane :-)