Walkower
Pod stopy rzuciła wiązkę cyklamenów.
Dłoni obawiała się, widziała kleszcze.
Różowieje (jak one) pod innym adresem.
Świadkowie mylą tropy: ,,przeszła
górę’’,
,,odpłynęła łodzią’’,
,,jest kilka ścian dalej’’.
32, w protokół wpisano walkower.
Aloes opuścił gardę. O mały krok
do wymaganej sterylności.
Zbliża się termin otwarcia chłodni.
Jest już trup do kompletu
i garść płatków czarnej róży,
zamienniki oboli.
Komentarze (14)
Czarne róże są piękne...
Pozdrawiam
Tak znakomity i przejmujący wiersz na trudny temat,
pozdrawiam z podziwem, Krzysztofie.
Znakonity....uklony
Rezygnacja i dramat...potrafisz ująć takie sytuacje w
wierszu... Pozdrawiam serdecznie.
Poruszające chłodem i bezradnością. Pozdrawiam
Ale mrocznie i chłodem wieje od tego
wiersza...brrr....:) pozdrawiam zatem cieplutko :)
Życie oddane walkowerem?
Mówi się, że samobójstwo to tchórzostwo, a może jest
inaczej.
Taki chłód, który przyprawia o dreszcze. Niestety, to
się dzieje obok nas … odwieczna walka życia i śmierci.
walkower...jakże często :( Pozdrawiam w zamyśleniu.
przed przeznaczeniem się nie ucieknie
smutno mi się zrobiło :(
grobowy klimat.
Wyjątkowo przygnębiający i smutny wiersz. Udanego
dnia:)
świetnie uchwycony klimat,
miłego dnia:)
Świetny wiersz i naprawdę z wersów chłodem powiało...
Pozdrawiam serdecznie :)
Przygnębiający obraz...
Ale samo życie. Czyli śmierć...
Znakomity, jak zawsze, świetne metafory.
Pozdrawiam.