cienka czerwona linia
jakiś cholerny głupek przerwał linię
do nieba. o pomstę zadzwonić nie można.
przywiera do rąk krzepnąca i brudna.
(krew woła z ziemi). śpiew syren. (nie
odchodź)
ktoś krzyczy, nie odchodź. jak pójdę
przecież mam nogi dokładnie związane, jak
pójdę
(zostań) sny zostaną same (śpiew syren)
w błękicie. niebieskie. (niebieskie).
(czerwone).
Komentarze (11)
jeszcze tu jestem ;)) bardzo emocjonalnie, a czerwony
jest taki delikatny.
wiersz zmuszający do refleksji...bezsilność człowieka
wobec śmierci...dobry wiersz...pozdrawiam
zamiast słów komentarza...przecież mam nogi dokładnie
związane, .......to nasza bezsilność...duży
plus..pozdrawiam...
bardzo dobry wiersz !!!
duży plus ,jestem pod wrażeniem.
wiersz z dreszczem, co mówić więcej... lepiej poczytać
podobać :)
Napisałeś ciekawą scenerię wierszem niczym dobry
reżyser . Choć smutny dobrze napisany .
jako zapożyczenie, tytuł można wziąć w cudzysłów (na
beju się nie da), ale wymowa jego jest zupełnie inna
niż w oryginale, ja odbieram ją jako linię graniczną,
chroniącą życie przed śmiercią, linię ziemia-niebo;
puenta mówi wszystko - czerwone...
Zgadzam się z przedmówcą, że gdyby tytuł był inny to
odbiór wiersza byłby lepszy. Bo wiersz jest naprawdę
dobry!
Bardzo oddziałowuje na zmysły i plastycznie tworzy
obraz opisanej sytuacji. +!
dość obrazowy...zatrzymał mnie
Gdyby tytuł był w ujęciu innym, jako parafraza
filmowego...w tym wydaniu nieco razi.