Wariacje miłosne
uczuciem kochać zaprząc tysiąc
myśli by jedną wydobyć osobę
z minut pragnień ulepić ją całą
z nici słów upleść tkaninę która
się kołdrą stanie poranka
cóż więcej nam trzeba ponad
ciało lekko odkryte… lub więcej
ty co siejesz zamęt jak ci na imię
do licha! nie wiem ...
gnasz i gnasz w ten pęd
piękno składając w oddanie
wariacje i obłęd miłością zwane
kochasz namiastkę lub nitkę
w ucho igielne podane z czułością
którą dotykasz centymetrem
mierzącym naszą bliskość
a gdy leżysz kształtu nie zmieniając
twoja postać niejedno ma imię
będąc od zawsze porywa
wichrem kotłuje mnie
reakcje czynów budząc
bez liku
Komentarze (19)
PabloX, anno, dziekuję Wam bardzo serdecznie za
odwiedziny! Życzę pięknego dnia pełnego emocji:)
Ale oczywiście bardzo mi się podoba.
rzeczywiście zaszalałaś z metaforami.
Setki uczuć przelatujących przed oczami.. Chciałbym
tak pisać ;)
Pozdrawiam
Paweł