Wariacje na temat łaciny
W ciszy nocy oko mruga
Przekrwionymi jasnościami
Ziew szeroki się rozlega
Gdy długopis kartkę plami
Ręka lata jak szalona
Cudze myśli zapisując
Umysł stara się nadążyć
I wnet krzyczy, panikując
Tu 'passivi' liczba mnoga
'ntur' więc będzie stał w czytance
Tam 'imperfect' ku mnie mruga
Tak więc 'te' zaczyna harce
Koniugacja, deklinacja
Pierwsza, trzecia, żeński, męski
Strona czynna, strona bierna
Czyżby już zapowiedź klęski?
Marcus woła do Quintusa
Że dziewczęta posąg zdobią
Łanię dzierży Diany ręka
A nam wodę z mózgów robią
Siedzę więc przy biurku w nocy
Pierwszą zegar już wybija
'esse' swą odmianą mroczy
A tymczasem czas snu mija
Dla wszystkich klasyków, biedzących się nocami nad "Lectio latina" ;)
Komentarze (8)
hehe ja tez miałem na historii na studiach łacinę i
zawsze się trzęsłem na zajęciach. a zwłaszcza przed.
łacina jest pięknym jezykiem ale bardzo skomplikowanym
Świetny wiersz. Jak widzisz , lekcja łaciny późną nocą
uboczny przyniosła efekt, całkiem miły:)
poleciało elegancko, zrymowało tu się wszystko,
polski wraz łaciną i nawet z nie złą miną, lekko i
przyjemnie, tak sobie przyziemnie.
No tak... Ktoś uczyc się musi by spać mógł ktoś...
Bardzo dobry wiersz, ciekawy temat.
widac ze nie jest przeszkoda dla Ciebie ktora jest
godzina bo i wiersz wyszedl swietny :) a na nauke
nigdy nie jest za pozno
Choć nigdy nie musiałem męczyć się łaciną, trafia do
mojej wyobraźni wysiłek z jakim związana jest nauka
tego języka. Także w moich uszach dźwięczy wierszyk o
pięknej róży ;). Udało się Tobie w lekkiej formie, w
zgrabnie napisanym wierszu oddać klimat nocnych zmagań
z językiem Horacego i Wergiliusza.
Nie biedze sie nad 'Lectio latina" bo u mnie juz za
pozno na jakiekolwiek lekcje ,ale szczerze wspolczuje
i wiem jak to jest kiedys tez cos tam wkuwalam.Wiersz
lekki i dobry w odbiorze i nawet nie widac w nim
pesymizmu spowodowanego przeciazeniem umyslu od
nadmiaru nauki... i oby tak dlaej...