warkocz
plotła warkocz
dobierany
najpierw jeden
kosmyk włosów
potem drugi
i kolejny
w przaśnej sukni
obok stołu
co pochylony był
na prawo
w izbie pełno było
kwiatów ziół
motyli
a przez okno
słońce zaglądało
gdy skończyła
wić co trzeba
z trudem wstała
bo był ciężki
taki gruby
do podłogi
potem ruszyć się
nie mogła
krok w przód
krok w tył
oj tchu brak
i po cóż było
całym rankiem
snuć domysły
pleść głupoty
kłamstwa
farmazony
głowa obciążona
niekończącymi
się historiami
aż do podłogi
pokarało włosami
bezliku
mocnym warkoczem
cierpi
aż do kolejnego poranka
Komentarze (18)
warkocz spleciony ze złych emocji musi ciążyć...trzeba
obciąć i czekać aż wyrośnie nowy prawdą i szczerością
przepleciony:)
pozdrawiam cieplo:)
Warkocze Karolino, to uroda,
dziewczęcość i folklor, jednak
w Twoim wierszu są obciążeniem
w codzienności życia.
Warkocze można obciąć, ale
w kwestii życiowych problemów,
to już nie jest takie proste,
lecz próbować trzeba.
Spokojnego poranka i miłego dnia:}
zdaje się, że głowa cięższa od głupot niż od grubego
warkocza