Warszawo (nie)moja
Dzisiejszy tubylec
Rodzice ze wsi Tłoki,
kupili Ali w stolicy "bloki".
Ala warszawianką została,
w trzy dni bez mała,
i wychwala tubylcze uroki.
Wypiera się żaba...
Z Zalesia Stasiu na wieś pluje,
choć w stolicy tylko nocuje.
Buty na korytarz wystawia,
udając dumnego pawia,
a u kochanki koczuje.
Polowanie z IQ
Panna Władzia ze stolicy,
testy na inteligencję ćwiczy.
Dodaje, rachuje
z IQ kombinuje,
ile zarobi na ...ulicy.
Pusty słoik
Błysnęła słowem tłumaczka z Warszawy,
slangiem miejskim kulawym.
Będąc cynikiem,
też jest słoikiem,
ale w środku bez potrawy.
Niedouczona a chciwa
Wyuczyła się Zosia na lekarza,
w Warszawie też się zdarza.
Za kasę recepty wypisywała,
wiadomo "uzdrawiała",
drogą do cmentarza.
Sofizmat poniżający
W stolicy "Murzynów biją",
za winę niczyją.
Afrykanie się śmieją,
że białasy głupieją,
bo litrami "alko" piją.
Komentarze (24)
Tu jeszcze nie bylem... znaczy przegapilem. :(
Juz naprawilem. :)
Lubie ironii klimaty, u Ciebie na ogromny plus, nawet
kilka! +++
Serdecznosci, Najko. :)
Fantastyczne ! Pozdrawiam cieplo ❤
Fajne i życiowe
Miłego wieczoru Najko
Trafne, świetna ironia ;) pozdrawiam
Świetne, pozdrawiam ciepło i ślę serdeczności.
No tak stolica działa.
A na mnie nie działa i dla mnie raczej nie ona.
Doskonała ironia Najko.
Świetnie przedstawione ludzkie zachowania, wady,
sytuacje.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Dosadna ironia!
Serdeczności przesyłam
Dziękuję wszystkim serdecznie za wizytę.
Fajne refleksje na plus
+ ale rzeczywiście aż chciało by się :
"Warszawo ma!
Patrz w oku mym łza
Bo nie wiem, czy jeszcze zobaczę Cię jutro
Warszawo ma!"
Fajne życiowe refleksje w tonie dobrego humoru.
Pozdrawiam.
Marek
Przywary ludzkie zdają się same na siebie kierować
jaskrawe światło,
świetna ironia!
pozdrawiam serdecznie:)
Dziś chyba więcej słoików, niż tych rodowitych, ja się
tutaj urodziłam, nie jestem słoikiem,
co do butów kiedyś byłam w odwiedzinach u kogoś, gdzie
sąsiadka mojej znajomej faktycznie buty miała na
korytarzu w na klatce, znajoma to raziło, mnie tez
tego typu rzeczy rażą, moja sąsiadka czasem też coś
wystawia przed drzwiami, czasem są to śmieci, co mnie
wkurza, na szczęście długo nie stoją.
Co do lekarki, to takich lepiej się wystrzegać, a co
do tego, że kolorowi dostają, może się zdarza, ale tak
jak każdemu, często widzę Azjatów, mają np bary i
nigdy nie widziałam, żeby ktoś do nich podskakiwał, na
moim osiedlu spotykam czasem czarnoskórych i nie
wydaje mi się, by źle się tutaj czuli.
Pozdrawiam serdecznie, Najeczko.
:)
Kiedyś na wakacjach we Władysławowie upominano mnie,
żebym się nigdy nie prezentowała jako Warszawianka.
Koleżanka nie posłuchała tej rady. Już nie żyje :))
Dobre!
Pozdrawiam z uśmiechem :)