Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Warzywa

Arkadiusz Łakomiak

Wczesnym rankiem, w szczere pole,
wyszła dynia ze szczypiorem.
Przemierzają wszystkie grządki
i sprawdzają w nich porządki:

- Hej! - Jak miewasz się kapusto?
- Trochę nudno tu i pusto.
Powiem krótko, jak przed rokiem,
same głąby mam pod bokiem.

- A u ciebie kalafiorze?
- Powiem szczerze - coraz gorzej.
Mam co chwilę większą głowę,
czy to jest na pewno zdrowe?

Blisko wyrósł groch zielony,
ale bardzo jest zmartwiony,
tym, że prawie od miesiąca,
nie zobaczył jeszcze słońca.

Pan pomidor u biedronki,
szukał sobie nowej żonki.
Nie wiadomo, co się stało,
ale mu się oberwało.

Więc zajrzeli do fasoli,
a ta twierdzi. - Brzuch mnie boli
i powtarza wszystkim, co dnia:
- Muszę z dala żyć od ognia!

Przygnębione są pietruszki,
wszystkie mają blade nóżki.
Martwią się o swoje zdrowie,
bo im włazi nać na głowę.

- Jak się rośnie, panie porze?
- Trochę zimno mi na dworze.
Żyję prawie dwa tygodnie,
ale za to dość wygodnie.

Później zaszli do rzodkiewki,
a ta szuka wciąż marchewki.
Huczy z plotek całe pole,
że odnajdzie ją w rosole.

Burak ciągle żyje w złości,
rośnie w polu od młodości.
Krew uderza mu do głowy,
aż się w końcu stał bordowy.

- Co u pana, panie koprze?
- A dziękuję wszystko dobrze.
Chętnie bym poszukał żony,
ale jestem w tym zielony.

Kwaśną minę ma ogórek,
nienaganną też figurę.
Od tygodnia biedak pości
i ma w nosie wszystkich gości;

a rabarbar - wierzcie mili,
nie marnuje ani chwili.
Ćwiczy skłony: w tył i wprzód,
aż biedaczek cały schudł.

Odwiedzili więc ziemniaki
- Jak się macie tam chłopaki?!
- Nie ma deszczu, mało słonka,
ale za to wszędzie stonka.

Kalarepka, choć zrzędliwa,
też należy do warzywa:
- Strasznie źle się dzisiaj czuję,
ktoś mi boczki przydeptuje.

Usłyszała to sałata:
- Ja nikogo nie przygniatam.
musisz wiedzieć - siostro, bracie,
że żelazo jest w sałacie.

- Witaj rzepo, co u ciebie?
- Tutaj w ziemi jest jak w niebie.
Może zabrzmi to nieskromnie,
lecz mnie nikt stąd nie wyciągnie.

Już obeszli całe pole,
wielka dynia ze szczypiorem.
Wiele wiedzą o warzywach,
kto gdzie rośnie i z kim bywa,

kto jest chory, a kto zdrowy,
czy wyrośli jacyś nowi.
Czy warzywom jest swobodnie,
bowiem wzrastać, trzeba zgodnie.

autor

PanMiś

Dodano: 2013-05-14 07:02:59
Ten wiersz przeczytano 22126 razy
Oddanych głosów: 43
Rodzaj Rymowany Klimat Wesoły Tematyka Dla dzieci Okazje Pierwszy Dzień Wiosny
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (59)

PanMiś PanMiś

Dzięki Jagódko.Parę rzeczy, jeśli pozwolisz, to sobie
pożyczę.W sumie, to myślałem, że będzie gorzej ha
ha.Pozdrawiam cieplutko

mixitup mixitup

A rabarbar moi mili
nie zmarnował ani chwili
co dnia nóżkę swoją ćwiczył
aż się w ziemi zakotwiczył

Bella Jagódka Bella Jagódka

przy rabarbarze "siadłam" u Ciebie "siadł" rytm /po 7
sylab/ i ani rusz nie potrafiłam wybrnąć. nie podoba
mi się moja propozycja, może ktoś pomoże:)

Bella Jagódka Bella Jagódka

PanMiś:) witam
nie narzucam się, bo wierszyk Twój i jeśli cos
"podpasuje" to proszę skorzystać.



"Wczesnym rankiem, w szczere pole,
poszła dynia ze szczypiorem,
chcąc przemierzyć wszystkie grządki
i posprawdzać w nich porządki:

- Hej! - Jak miewasz się kapusto? /”macie” to – lm,
kapusta lp./
- Trochę nudno tu i pusto,
a gdy rzucę bystrym okiem,
same głąby mam pod bokiem.

- A u ciebie kalafiorze?
- Powiem szczerze - coraz gorzej.
Czuję, że mam wielką głowę,
za to liści już, połowę. /2x mam/

Blisko był zielony groszek,
lecz niestety zaraz poszedł,
bo to polny powsinoga,
skrył się pewnie nieopodal.

Pan pomidor u biedronki,
nie chciał słuchać swojej żonki.
Nikt nic nie wie. - Coś się stało?
I tak mu się oberwało.

Zaglądnęli do fasoli,
słaba, żółta, brzuszek boli
i powtarza wszystkim, co dnia:
- Muszę z dala żyć od ognia!

Przygnębione są pietruszki,
bo zbyt blade mają nóżki.
Martwią się o swoje zdrowie,
natką drapią się po głowie.

Burak ciągle żyje w złości
rośnie w polu od młodości.
Krew uderza mu do głowy,
zaraz stanie się bordowy.

- Co u pana, panie koprze?
- A, dziękuję wszystko dobrze.
Chętnie bym poszukał żony,
tylko jestem w tym zielony.

Kwaśną minę ma ogórek,
nienaganną też figurę.
Od tygodnia tylko pości,
nie przyjmuje wcale gości.

A rabarbar, moi mili
nie zmarnował ani chwili.
ciągle ćwiczył podskoki w przód,
trafił go „grzmot” i biedak schudł.

Kalarepka, choć zrzędliwa
też należy do warzywa:
-Strasznie źle się dzisiaj czuję,
ktoś mi boczki przydeptuje.

Usłyszała to sałata:
- Ja nikogo nie przygniatam,
wiedzieć musisz - siostro, bracie,
że żelazo jest w sałacie.

- Witaj rzepo, co u ciebie?”
- U mnie w ziemi jest jak w niebie.
Może zabrzmi to nieskromnie,
ale nikt mnie nie wyciągnie.

Już obeszli razem pole,
gruba dynia ze szczypiorem.
Wiele wiedzą o warzywach,
kto gdzie rośnie i z kim bywa.

Kto jest smaczny, a kto zdrowy,
czy wyrośli jacyś nowi?
Czy warzywom jest swobodnie
wzrastać razem trzeba zgodnie."

krzemanka krzemanka

Bardzo ciekawy obchód. A może w piątej strofie
napisać:
"Pan pomidor do "Biedronki"
trafił, bo nie słuchał żonki."?
Miłego dnia.

karmarg karmarg

przychodzę do ciebie po uśmiech ..
i nigdy nie zawiodę się- pozdrawiam:-)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Ałłłaa! Arku! śmieję się w głos, dziękuję za uśmiech!
super, super!
Pozdrawiam serdecznie:)

vragoo vragoo

Super o warzywach, przeczytałem z uśmiechem na twarzy.
Kłaniam się :)

Koloryt Koloryt

Twoja wyobraźnia jest niewyczerpalną studnią pomysłów
na wiersze.Nie będę dodawać,że i ten wiersz jest
rewelacyjny:)

MamaCóra MamaCóra

Wciągająca opowieść i poznawcza dla dzieci.
Rzeczywiście z interpunkcją trzeb powalczyć.
Pozdrawiam :)))))))

smalta smalta

cudowny warzywniak!!! :)z przyjemnością przeczytałam
:)pozdrawiam serdecznie

Cecylia Dąbrowska Cecylia Dąbrowska

Świetny wiersz ,z humorem -ogórek od razu kiszony, z
kwaśną miną. Mam prezent dla wnusia, jeżeli pozwolisz
na 8 urodziny. Dobrego dnia ,pozdrawiam.

PanMiś PanMiś

Dziękuję za uwagi. Z ogniem to jest tak: Mniejsze
dziecko, zrozumie, że fasola boi się, lub nie lubi
ognia, a starsze (w co wierzę, bo to są spryciarze)
zrozumie inaczej.To jest taka "furtka interpretacyjna"
A może się mylę? Pozdrawiam

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

dobry pomysł i wykonanie, klimat wesoły;)

nie wiem, czy dziecko tu zrozumie /By nie wnosić do
niej ognia./, przyznam, że sama nie do końca wiem, o
co chodzi? interpunkcję dopieszczą Ci przy druku
książki, czego serdecznie życzę; pozdrawiam

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »