Wchodzisz i
Szukasz pomocy
tam gdzie pomóc mają
klepią po ramieniu
i za drzwi wypychają
trudno być bezdomnym
w tak obojętnym kraju
jedni kopną
inni kromkę podadzą
z miłością ją przyjmuję
pytasz czy żałuję
trudno teraz płakać
gdy życie roztrwoniłem
mam to na własne życzenie
znalazł się jednak człowiek
wśród stada wilków
załatwił mieszkanie
o czym nie marzyłem
znów zaświeciło światełko
w tunelu
powiedz kim ty jesteś
obcy mi przyjacielu
jestem twoim bratem
Autor Waldi
Komentarze (18)
matka im mieszkania ,pracę załatwiła dzieci
wychowywała ech machnąć ręką to mało
pomagałem paru i matka to robiła żona też nic to nie
da nawet dziękuje nie powiedzą trochę ich rozumiem że
się krępują za to dziękować ale tak dziękować jak
matce siostry podziękowały gniewały się przez 50 lat
na starość pogodziły się i to matka pierwsza rękę
wyciągała
a tu Waldeczku pośpiech wyrył tylko szkic, specjalnie
wierszem nie zgrzeszyłeś. Jest temat, ale nie ma
konstrukcji. Pewnie z rana sam to spostrzeżesz.