(wciąż mi ciebie mało)
wciąż mi ciebie mało.
wbić pulsującą wilgoć w nieruchomą orbitę,
spełnić się z przesycenia.
uciekam do tego. gubię po drodze pończochy
i koronki.
spójrz. moje biodra szukają miękkości
rozpalonych dłoni.
rozkołysz niebo-nagość gwiazd po dobranocce
rozświetla zaróżowioną dojrzałość.
twój ciężar-uciszanie wezbranych mórz.
miłość-
pieszczota ust w roztańczonych włosach.
autor
Izabela0906
Dodano: 2009-05-11 16:32:50
Ten wiersz przeczytano 568 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
przepiękny wiersz...pozdrawiam :)
Pięknie piszesz, pieścisz słowami.
Obrazowy kawałek miłości, wręcz
romantycznie-erotycznie malowany słowami metaforami, a
zarazem w brzmieniu jest coś prawdziwego, namacalnego,
pięknie - wielki plus, pozdrawiam :)
Potrafisz rozkołysać niebo:)
Wymowna tęsknota - pozdrawiam cieplutko
Tak...Wciągający wiersz..Pozdrawiam;)
wspaniale napisane.....pozdrawiam