WCZASY RENCISTY
Ty rencista ja rencista, zatem rzecz jest
oczywista,
Biorę kulę, ty bajpasy, wyjeżdżamy na
wywczasy.
Na wieczorku jak turystki rencistka obok
rencistki,
Szklane oko sztuczna nerka, proszę panią do
oberka.
Trzeba bliżej poznać więc się, czemu pani
tak się trzęsie.
Odpowiada zatem ona: Mam chorobę
Parkinsona,
W kręgosłupie brak mi dysku, ciągle krosty
mam na pysku.
Jeszcze szepcze mi w podskoku:- bielmo mam
na prawym oku.
Czym ją przebić myślę sobie. Mam czyraki
na wątrobie,
I przysięgam ci na tatę, że wykryli mi
prostatę,
Hemoroidy i pół trzustki, w dolnej szczęce
mam dwie szóstki,
Ciągle w brzuchu coś mi warczy, na dodatek
uwiąd starczy.
Trzeba ją pokonać mądrze, jeszcze pryszcze
mam na jądrze,
Oprócz tego drogie panie, wodę w głowie i
kolanie.
Zadziwiła się partnerka, podrapała się po
nerkach,
Przestała udawać zucha, wyzionęła raptem
ducha.
Morał: Baba proszę demokracji, umrze a nie
przyzna racji.
Komentarze (1)
Świetnie się ubawiłam czytając i ten morał... :)