Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Wczesne przygody z Bejem cz. 3

Postanowiłem przybliżyć wszystkim twórcom moje wcześniejsze dokonania w skondensowanej formie, często pisane do szuflady...

Kiedyś drzewo stało w lesie,
a na jego szczycie sowa
przycupnęła sobie. Zerka,
za krzakami coś się chowa.

Wyskoczył ze ściółki wróbel
i pytanie wnet zadaje:
"Powiedz sowo, czy to jawa
czy też może mi się zdaje,

jednak chwilę się przyglądam
tak dokładnie Tobie z dala.
Jak Ty możesz moja droga,
tak się z rana op...........lać?

Sowa rzecze: "Mój wróbelku,
dołącz do mnie na szczyt drzewa
a zobaczysz - to nie nuda
lecz odpoczynku potrzeba

sprawia, że tak sobie siedzę
przyglądając się też Tobie.
Zatem widzisz, że coś jednak
biedna, spracowana robię".

Już chciał wróbel rozpęd zrobić,
- i uwaga, drogie panie -
z krzaków szybko lis wyskoczył
pożarł wróbla na śniadanie.

Jaki z baśni morał płynie?
(puszczę teraz do Was oko:)
By się ciągle op.............lać
musisz siąść bardzo wysoko.


-------------------------------------


Jak dobrze usta swe w Tobie jest zatopić,
poczuć Twe muśnięcia na zaschniętych wargach,
sokami Twoimi swój języczek skropić
kiedy mnie ochota od wewnątrz aż targa.

Patrzeć na Twe kształty namiętne, soczyste.
Użyć sobie dziennie zalecanej dawki...
Cóż mi po łbie chodzi? Toż to oczywiste.
Po prostu uwielbiam dojrzałe truskawki:)


-----------------------------------------

Wiele lat nią szedłem, lubiłem tę drogę,
znałem każdy kamyk oraz wyrwę na niej.
Nie raz, będąc dzieckiem, poraniłem nogę
jednak oddam jej dziś hołd oraz uznanie.

Nie wiedziałem bowiem, że szlak kamienisty
zmieni sie po czasie w drogę dwupasmową,
że cel mej podróży - z dawna oczywisty
przemierzę za rękę z mą drugą połową.

Między nami w marszu są dobre relacje,
chociaż czasem obok przemkną samochody.
Przyznajemy wtedy obupólną rację
wiedząc, że na "prostej" czają się też "schody"...

Nie żałuję wcale, że zacząłem nową...
Ma kto mi dziś pomóc iść przez lasy gęste.
Tego kogoś w wierszu na codzień zwę żoną
a drogę wybraną - własnym małżeństwem.

autor

?uest

Dodano: 2008-02-27 07:50:57
Ten wiersz przeczytano 577 razy
Oddanych głosów: 7
Rodzaj Rymowany Klimat Optymistyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (3)

Maria M. Maria M.

Najbardziej spodobał mi się trzeci wiersz. Użyłeś w
nim ciekawych metafor. Taki wiersz "drogi" wyszedł i
pochwała życia we dwoje (mimo tych "schodów").
Popieram postawę i wiersz:)

ireczek ireczek

Każdy z wierszy z osobna bardzo mi się podoba.
Wszystkie mają swój charakter i morał. Jestem pod
wrażeniem.

samosiaaa samosiaaa

Wszystkie trzy mi się podobają.Pierwszy ptaszkowo
humorzasty.Takie małe toto ,a jakie cwane.Ale i
ostatni o ścieżce, która jest już szeroka i są na niej
schody.życie nigdy nie kładzie się , by po nim się
tylko turlać, często są zakręty i schody.Od czasu do
czasu sypnie jeszcze zagwozdkami,żeby krwi
utoczyć.betula

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »